niedziela, 1 grudnia 2013
Jaki jest Twój prawdziwy wiek?
Jedna z Czytelniczek tego blogu zadała mi pytanie, czy kobiecie w wieku, nazwijmy to, umiarkowanie średnim (tak ok. 55+) wypada czuć się tak, jakby miała dwadzieścia lat. Bo ponoć nie wypada - a przynajmniej tak próbowano Czytelniczce wmówić. Zwróćcie uwagę, że nie chodzi tu o styl ubierania się czy zachowania, ale o odczuwanie własnego wieku, czyli o młodość własnego wnętrza.
Wiek metrykalny, jaki jest, każdy wie, patrząc w dokument tożsamości. Jednak w mojej skromnej opinii wiek nie jest tylko liczbą lat, które przeżyło się od chwili narodzin, lecz także odczuwaniem samego siebie. Zatem wiek odczuwany określiłabym jako miks stan umysłu, ciała duchowego, sposobu postrzegania świata i siebie samego. Bo ciało fizyczne, niestety, funkcjonuje zgodnie ze wskazaniami biologicznego zegara i tu czasu nie da się cofnąć (choć oszukać już można;-)).
Wiele zależy od apetytu na życie, bagażu indywidualnych doświadczeń, wiedzy o świecie i samoświadomości. I od tego, jakie miało się dzieciństwo: szczęśliwe, czy nie. Bo jeśli było ono szczęśliwe, podstawy do zachowania młodości do późnych lat metrykalnych są solidne. I taką właśnie wewnętrzną młodość do późnej starości (nie mylić z niedojrzałością, infantylnością czy starczym zdziecinnieniem!) można, moim zdaniem, zachować. Wypada zatem czuć się młodo, niezależnie od tego, ile faktycznie ma się lat. Tak jest zdrowiej - bo młodość kocha zdrowie, najczęściej z wzajemnością.
Stetryczeć przecież można w każdym momencie, prawda;-)? Co o tym sądzicie? Piszcie!
Fot.: sxc
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Podziel się tym, co wiesz na temat zdrowia, napisz, o czym chcesz przeczytać.