Jeśli mózg palacza poddać działaniu impulsów magnetycznych o wysokiej częstotliwości, ponad co trzeci nałogowiec odstawia papierosy i inne wyroby tytoniowe na co najmniej 6 miesięcy. Cud? Raczej trafienie w sedno, czyli w organ, w którym nałóg się zaczyna, trwa i tli. Ciekawostką jest, że palacze przed sesją stymulacji nabierali na zaciągniecie się dymem wyjątkowej ochoty - czemu trudno się dziwić, bo jeden z badaczy zapalał przed nimi papierosa. Dym pachniał. tak kusząco...
Biorąc pod uwagę, że ci amatorzy nikotyny, którzy po stymulacji mózgu rzucili palenie, wypalali dziennie ponad 20 papierosów, wyniki dają do myślenia. Taka liczba wytworzonych niedopałków to sporo nawet jak na nałogowca. W badaniu pilotażowym, które przeprowadzili uczeni z jednego z uniwersytetów w Izraelu, wzięło udział 115 nałogowych palaczy w wieku 21-70 lat, każdy z nich wypalał minimum 20 papierosów dziennie i każdy miał za sobą wiele prób wyjścia z nałogu podejmowanych na różne sposoby, z pomocą psychologa włącznie.
Po krótkotrwałym zachwycie e-papierosami (które i tak okazały się nie najlepszym rozwiązaniem dla zdrowia chcących rzucić palenie) oraz po przejściu fali popularności specyfików różnego rodzaju i zastosowania (do żucia czy przyklejania), których celem także jest wspomóc palacza w wyjściu z nałogu, być może przyszła pora na zmianę taktyki działania i zastosowanie terapii trafiającej wprost do mózgu.
Badacze z Ratyzbony, którzy także interesowali się wpływem stymulacji magnetycznej mózgu na możliwość rzucania palenia optują, że metoda ta może być jak najbardziej skuteczna, ale nałogowi amatorzy nikotyny, aby wyjście z nałogu i niepowracanie do niego było możliwe, muszą jednocześnie przejść przez psychoterapię.
Teraz pora na dalsze badania.
Źródło: The Guardian
Fot.: scx
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Podziel się tym, co wiesz na temat zdrowia, napisz, o czym chcesz przeczytać.