Okazuje się, że rodzice i opiekunowie, którzy wyganiają pociechy do łóżek, aby mogły porządnie się wyspać, wiedzą, co robią. Poprzez sprytnie pomyślane badanie dowiedziono, że u dzieci, które śpią za mało, może wzrastać ryzyko otyłości. Wyjaśnienie tego zjawiska bynajmniej nie wiąże się z tym, że dłuższe spanie oznacza dłuższe wylegiwanie się w łóżku i przez to krótszy czas aktywności fizycznej.
Rzecz dotyczy jednego z hormonów, mianowicie leptyny - hormonu wytwarzanego w podskórnej tkance tłuszczowej, którego ilość we krwi jest wprost proporcjonalna do ilości tkanki tłuszczowej, czyli im więcej tkanki, tym więcej leptyny. Uczestniczące w eksperymencie dzieci spały w jednym tygodniu długo, w drugim o 1,5 godziny krócej. Każdego dnia mierzono im poziom leptyny. Okazało się, że jeśli spały dłużej, poziom leptyny był niższy, a dzieci te zjadały w ciągu dnia o ponad 130 kalorii mniej niż wtedy, kiedy spały krócej.
Wprawdzie naukowcy zastrzegają, że badanie trzeba jeszcze powtórzyć, a otrzymane wyniki mogą wymagać głębszej analizy, ale już teraz wstępny wniosek nasuwa się sam: dla zachowania szczupłej sylwetki potrzebny jest długi sen. Zatem ten, kto zagania dziecko do łóżka odpowiednio wcześnie, czyni wiele dobrego dla jego przyszłego zdrowia.
Źródło: NYTimes
Fot. sxc
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Podziel się tym, co wiesz na temat zdrowia, napisz, o czym chcesz przeczytać.