Naukowcy pracują
nad metodą komputerowego przewidywania skutków ubocznych, jakie
może wywołać lekarstwo po zażyciu. Są przekonani, że stosowanie
aplikacji okaże się opłacalne nie tylko dla pacjentów, ale i dla
koncernów farmaceutycznych. Przetestowano już prawie milion leków
znajdujących się w powszechnym użytku.
Skutki uboczne
zażywania leków mogą być przyczyną poważnych kłopotów ze
zdrowiem, a w skrajnych wypadkach mogą kosztować czyjeś życie.
Niepożądane efekty działania leków są też główną przyczyną
ich wycofywania z rynku – i tym samym grube pieniądze wydane na
opracowanie, wytworzenie i przetestowanie medykamentu okazują się
nietrafioną inwestycją generującą dla producenta straty zamiast
oczekiwanych zysków. Komputerowy program, nad którym pracowali
naukowcy, a którego użyteczność wykazano już w badaniach nad
ponad 960 tys. medykamentów znajdujących się w obrocie, ma
umożliwić przewidzenie możliwych skutków ubocznych wynikających
z zastosowania leków nowych. To pozwoli już na wstępie badań nad
nowym farmaceutykiem określić, czy konkretna substancja lecznicza
okaże się na tyle bezpieczna, że inwestowanie w testy i produkcję
leku będzie opłacalne.
Dla koncernu
farmaceutycznego zainteresowanego wytwarzaniem nowego lekarstwa
wyniki symulacji mogą okazać się świetnym zabezpieczeniem przed
utopieniem gotówki w rozwój czegoś, co może okazać się
niewypałem. W przypadku pacjentów stawka jest znacznie wyższa:
program komputerowy może pomóc w zabezpieczeniu życia. Nietrafione
inwestycje mogą wprawdzie zrujnować finanse przedsiębiorstwa i
nawet zagrozić jego istnieniu, ale firma to byt powoływany do
istnienia na papierze lub w pamięci komputerów, który można w
równie papierowy lub wirtualny sposób naprawić. Co innego z raz
straconym ludzkim życiem. Dlatego wynalazek, o którym można
przeczytać w najnowszym ASC Journal of Chemical Information and
Modeling, ma poważne szanse na
upowszechnienie. Tym bardziej, że metoda, choć wirtualna, opiera
się na twardych założeniach. Określanie potencjalnego ryzyka
wystąpienia skutków ubocznych leków określane jest w oparciu o
wiedzę, jaką do tej pory posiedliśmy na temat chemicznych i
biologicznych składników medykamentu.
Metodę
tę planuje się też zastosować do zbadania właściwości wielu
niescharakteryzowanych dotychczas cząstek chemicznych. Kto wie, może
to właśnie dzięki wirtualnej symulacji wśród tych dotychczas
niezbyt dobrze zbadanych substancji uda się znaleźć prawdziwe
lecznicze i bezpieczne „perełki”?...
Źródło: News Medical
Fot.: sxc
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Podziel się tym, co wiesz na temat zdrowia, napisz, o czym chcesz przeczytać.