Lawendę jako aromatyczne zioło do przygotowywania naturalnych kosmetyków "odkryłam" kilkanaście lat temu. I od tamtej pory co roku staram się przygotowywać jakiś specyfik na bazie tej szalenie aromatycznej krzewinki. Bardzo lubię kurację olejkiem i olejem z lawendy. Ten drugi można łatwo przygotować w warunkach domowych i nie trzeba być potentatem lawendowym, aby zebrać potrzebną do tego ilość surowca zielarskiego.
Lawenda uspokaja, łagodzi stres i wywołane nim kolki jelitowe,
zmniejsza bóle artretyczne i te po ukąszeniu insektów; wykazuje też
silne właściwości antyseptyczne. Ale to nie wszystko. Cudowne działanie mają także lawendowe kosmetyki - ich korzystny wpływ szczególnie dobrze widać na skórze zmęczonej, z wypryskami i egzemami. Olejek lotny z lawendy (eteryczny) kupujemy w sklepie zielarskim lub w aptece (jeśli ktoś dysponuje zestawem do wykonania destylacji zawsze może olejek pozyskać samodzielnie). Z kolei olej lawendowy to nic innego, jak rozpuszczone w nośniku olejowym składniki czynne i aromatyczne pozyskane przez macerowanie surowca roślinnego z olejem bazowym. Bazą oleistą może być tradycyjna oliwa z oliwek (świetna do przygotowywania kosmetyków dla cery suchej), olej migdałowy, jojoba czy też inny olej jadalny, ale o w miarę neutralnym aromacie.
Jak przygotować olej lawendowy?
Można to zrobić na dwa sposoby: gotując w oleju świeżo zebrane rośliny albo też przygotowując kosmetyk z suszu lawendowego macerowanego w oleju na zimno. Sposób pierwszy polecam niecierpliwym: szklankę surowca zielarskiego (kwiaty i liście lawendy) gotuje się na wolnym ogniu przez 3 godziny. Otrzymaną miksturę cedzi się przez gęstą gazę i przelewa do szczelnie zamykanej butelki z ciemnego szkła. Tak przygotowany olej należy zużyć w ciągu kilku miesięcy, bo potem jełczeje.
Olej lawendowy przygotowywany na zimno można przechowywać dłużej, ale aby się udał, użyty surowiec lawendowy musi być absolutnie suchy. Do słoja (wyparzonego i wysuszonego!) wrzucamy susz lawendowy (można go połamać na drobne części, byle nie mielić). Naczynie powinno być wypełnione lawendą, ale susz musi leżeć na tyle luźno, aby pomiędzy nim mógł swobodnie przepływać olej, czyli materiał roślinny nie może być ubity. Zalewamy lawendę wybranym olejem, dobrze zakręcamy i odstawiamy słój na słoneczny parapet, w zależności od pogody i cierpliwości na 3-6 tygodni. Co kilka dni mieszamy zawartość słoja bez odkręcania naczynia. Następnie olej cedzimy przez gęstą gazę i przelewamy do ciemnych buteleczek, szczelnie zakręcamy i odstawiamy najlepiej do piwnicy, w której jest mało światła, a wahania temperatury są minimalne.
Olej lawendowy nadaje się do wykonywania aromatycznego, relaksującego masażu; można nim natłuszczać skórę i włosy, dodawać do kąpieli, kremów, maseczek, itp.
Lawenda świetnie nadaje się też do przygotowywania wody odświeżającej na twarz, która przyda szczególnie wtedy, gdy cerze brakuje blasku i widać na niej oznaki zmęczenia. Najprostsza woda lawendowa to nic innego, jak świeżo przygotowany napar z kwiatów tego zioła - schłodzonym spryskujemy buzię albo naklepujemy nim twarz jak tonikiem. Jeśli do naparu doda się odrobinę alkoholu, otrzyma się tonik dezynfekujący.
Lawenda może też przywracać zdrowie podczas snu: wystarczy dobrze ususzone ziele i kwiaty rozdrobnić i zaszyć w gęstym płótnie, formując poduszkę. Taka poduszeczkę wykona nawet osoba nie znająca się na krawiectwie. Zrobienie lawendowej poduszki nie zabiera wiele czasu, a jaki uzyskuje się efekt! Pachnące lawendą sny, relaks i ukojenie nerwów.
P.S. Nie zapomnijcie suszu z lawendy umieścić w szafkach - zaszyjcie surowiec w woreczkach z gęstego płótna albo umieśćcie w mocnych serwetach papierowych, uformujcie z nich sakiewki, zwiążcie i wsuńcie pomiędzy odzież. Korzyści gwarantowane: bajeczny zapach ubrań oraz brak moli w mieszkaniu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Podziel się tym, co wiesz na temat zdrowia, napisz, o czym chcesz przeczytać.